„Nie martw się”, „nie przejmuj się”, „nie ma się czego bać”, „czym się aż tak stresujesz?” – każdy z nas nie raz słyszał tego typu teksty w życiu. Pomogły? Ośmielam się wątpić. Otóż stres, niepokój, strach, lęk – to emocje, które są integralną częścią naszego życia i kiedy je czujemy, za pewne mamy ku temu swoje powody, których ktoś inny może nie zrozumieć. Czasem odczuwamy lęk, który jest bardzo adekwatny do sytuacji, gdyż znajdujemy się akurat w jakimś obiektywnie trudnym momencie życiowym – wtedy nasz lęk jest bardziej akceptowalny społecznie, zrozumiany.

Natomiast jeśli czujemy lęk określany jako irracjonalny – no bo przecież wszystko się układa, nie mamy żadnych „powodów”, nasze życie w żaden sposób nie odbiega od przyjętej normy – wtedy najtrudniej otrzymać zrozumienie i wsparcie. A zdarza się tak, że trudność sprawia nam wyjście z domu, że wizja spotkania towarzyskiego wywołuje w nas atak paniki, a na myśl o pójściu do pracy dostajemy mdłości.

Niezależnie od tego, czy w naszym życiu obecnie dzieje się coś trudnego i mamy społeczne przyzwolenie na banie się czy z boku nasza sytuacja wygląda na wręcz idealną i ktoś uznał, że nie powinniśmy się bać – odczuwanie lęku jest zawsze w porządku. Jeśli go czujemy, to znaczy że zapewne mamy dziesiątki powodów ku temu, ale nie zawsze będą one widoczne dla innych. Czasem w wyniku doświadczania neutralnego bodźca automatycznie uruchamiają się w nas ślady wspomnień, w których przeżywaliśmy ogromny lęk i zaczynamy go czuć tu i teraz. Tworzy się jakby pomost pomiędzy teraźniejszością a przeszłością, która była trudna, przykra, przerażająca  i mocno czujemy jej smak, zapach, widzimy jej kształt – doświadczamy jej wszystkimi zmysłami. W procesie psychoterapeutycznym możliwe jest osłabienie działania tych śladów przeszłości, oswojenie swojego lęku i nauczenie radzenia sobie z nim tak, żeby nie destabilizował naszego życia.

Nie uda się natomiast wyeliminować lęku. On jest nam bardzo potrzebny, działa jak lampka ostrzegawcza. Trzeba się tylko zapoznać z „instrukcją jej obsługi”.

Gabinet Psychoterapii i Pomocy Psychologicznej w Lublinie