Niezależnie od tego czy ktoś zdiagnozował u Ciebie depresję, dystymię czy też borykasz się z nigdzie niesklasyfikowanym obniżeniem nastroju, na pewno zdarza się, że doświadczasz wielkiego cierpienia. Czasem jest ono tak głębokie, że zabiera Ci wszelką energię do życia, że nie masz siły wstać z łóżka albo robisz to resztkami sił, nakładasz na twarz maskę, żeby nikt nie zauważył co się dzieje, bo przecież nikt i tak nie zrozumie co przeżywasz, a jedyne co usłyszysz to „weź się w garść”!
Czasem rozpacz, która Cię wypełnia jest tak duża, że czujesz, że życie nie ma sensu, atakujesz siebie, bardzo się nie lubisz, a nawet nienawidzisz…to są wszystko Twoje uczucia! One nie są Tobą a Ty nie jesteś nimi! Na pewno mają wiele powodów, dla których się w Tobie pojawiły. Część z tych powodów jest Ci znana, część nie.
W gabinecie psychoterapii możesz poczuć w bezpiecznej atmosferze, że to co czujesz, jest O.K. Możesz doświadczyć tego, że nawet jeśli sam(a) nie rozumiesz tego, co się z Tobą dzieje, to zwykła obecność, wspólne wzięcie oddechu, puszczenie choćby odrobiny skumulowanego w ciele napięcia może przynieść znaczącą ulgę. Może nie od razu tak dużą, ale uwierz, że choćby jeden oddech więcej, jedna chwila kontaktu ze sobą dłużej zbliży Cię do możliwości objęcia się ze wszystkim co w Tobie jest i zaprzestania odrzucania się. Ten oddech będzie możliwy jeśli poczujesz, że nie jesteś w żaden sposób oceniany/a, że cokolwiek się nie dzieje w Twoim życiu, Twoim wnętrzu, będzie w całości przyjęte i zaakceptowane. Będziesz mógł(a) w pełni przeżyć to, co z różnych powodów dotychczas nie mogło być przeżyte do końca i poczuć nową przestrzeń, inną perspektywę…
Katarzyna Stadejek – Psychoterapeuta Lublin